Zazwyczaj nie powtarzam przepisów
na ciasta z jednego prostego powodu, zawsze między jednym, a drugim
wypiekiem wpada mi w ręce nowy, który
koniecznie muszę wypróbować.
Jest jednak kilka ciast do
których zawsze wracam. Jednym z nich jest tort marchewkowy. Kiedy tylko
nadchodzi jesień, zaczynają się chłodne, mgliste poranki, a pod stopami
szeleszczą złociste liście w mojej głowie zapala się lampka, że oto nadszedł
czas by znowu zacząć sezon na wypieki które nierozerwalnie kojarzą mi się z tą
porą roku. Po drodze z pracy zaopatruję się w niezbędne składniki i już kilka godzin później (to nic że jeszcze
rano obiecywałam sobie po raz kolejny: tym razem na pewno wcześniej się położę)
po mieszkaniu unosi się niesamowity zapach, który zwiastuje nadejście kolejnej
pory roku w mojej kuchni.
Przepisów na to ciasto
wypróbowałam przynajmniej kilka by w końcu stwierdzić: znalazłam, to jest to!
dzięki Lindo Lomelino*!
Wiele osób słysząc tylko ciasto
marchewkowe krzywi się, a ich mina mówi jedno: to nie może być dobre. Lubię
częstować tym tortem znajomych nie wspominając nic o „tajemniczym ” składniku
by później zobaczyć ich zaskoczone miny i usłyszeć: nigdy bym nie pomyślał/a,
że ciasto z marchewki może być tak dobre. A jednak!
Tort marchewkowy
Składniki:
·
150g masła
·
3 jajka
·
150g zwykłego cukru
·
120g brązowego cukru
·
wanilia
·
180g mąki pszennej
·
2 łyżeczki proszku do pieczenia
·
1 ½ łyżeczki sody
·
1 łyżeczka cynamonu
·
1 ¾ szklanki startej marchewki
·
100-150g orzechów włoskich
·
150 ml soku z jabłek
Na krem:
·
jedno lub dwa opakowania
serka śmietankowego typu Philadelphia
serka śmietankowego typu Philadelphia
·
cukier puder
Wykonanie:
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz