Listopadowe noce..

Karmelowa herbata..
dźwięki płynące z radia..
ciemna, gwieździsta noc za oknem..
dwie kuchnie, oddzielone setkami kilometrów..
i dwa drożdżowe cytrynowo-rozmarynowe wypieki..
małe, wielkie rzeczy.

Świetny, drożdżowy chlebek na słodko, wspaniały na śniadanie z dżemem, masłem lub sam. Do tego filiżanka kawy lub herbaty, ulubione czasopismo i mamy wspaniały nieśpieszny (sobotni?) poranek.

Chlebek rozmarynowo - cytrynowy 

/oryginalny przepis Deborah Madison, u mnie przepis z tego bloga z moimi małymi zmianami/

Składniki:

•  1 szklanka mleka
• 5 łyżek masła
• ¼ szklanki miodu
• 2 czubate łyżeczki rozmarynu (najlepiej świeżego)
• skórka i sok z jednej cytryny
• 2 jajka
• 25g świeżych drożdży
• płaska łyżeczka soli (morskiej)
• 1 szklanka rodzynek
• 0.5 szklanki żurawiny lub suszonych moreli
• 4 szklanki mąki

Dodatkowo:  jedno jajko na glazurę.

Wykonanie:

Kruszymy drożdże do miski, posypujemy łyżeczką cukru i zalewamy ¼ szklanki ciepłej wody. Przykrywamy ścierką, zostawiamy na 10-15 minut do wyrośnięcia. Podgrzewamy mleko, miód, masło, rozmaryn (drobno posiekany) i skórkę z cytryny. Zostawiamy do przestygnięcia. Kiedy juz nasza mleczna mikstura ostygnie dodajemy do niej dwa jajka i sok z cytryny. Wsypujemy rodzynki, żurawinę (i na co tylko mamy ochotę; może to być suszona śliwka, orzechy), dodajemy sól oraz stopniowo mąkę. Zagniatamy ciasto. Wyrobione ciasto zostawiamy w ciepłym miejscu do podwojenia objętości  (około jednej godziny). Po tym czasie przekładamy ciasto do keksówki (jednej dużej lub dwóch mniejszych, 1x35cm, 2x20cm ) i zostawiamy ponownie do wyrośnięcia. Przed włożeniem do piekarnika smarujemy wierzch chlebka  glazurą z jajka za pomocą pędzelka. Pieczemy około 30-40 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni  Celsjusza.