Karmelowa herbata..
dźwięki płynące z radia..
ciemna, gwieździsta noc za oknem..
dwie kuchnie, oddzielone setkami kilometrów..
i dwa drożdżowe cytrynowo-rozmarynowe wypieki..
małe, wielkie rzeczy.
Świetny, drożdżowy chlebek na słodko, wspaniały na śniadanie z dżemem, masłem lub sam. Do tego filiżanka kawy lub herbaty, ulubione czasopismo i mamy wspaniały nieśpieszny (sobotni?) poranek.
piątek, 14 listopada 2014
niedziela, 2 listopada 2014
O jak Opium..
Ł jak Łasuch (literacki)..
J jak Jeżycjada..
M jak Małgorzata Musierowicz i Małdrzyki..
Serowe placuszki, którymi w Opium w rosole Kreska uraczyła Genowefę Bombke vel Trombke. Bo jak każdy wie dobre towarzystwo i jedzenie zawsze jest w cenie i za każdym razem działa, nie tylko na nastoletnie smutki.
Wspaniałe na śniadanie, podwieczorek czy wizytę niespodziewanego gościa.
J jak Jeżycjada..
M jak Małgorzata Musierowicz i Małdrzyki..
Serowe placuszki, którymi w Opium w rosole Kreska uraczyła Genowefę Bombke vel Trombke. Bo jak każdy wie dobre towarzystwo i jedzenie zawsze jest w cenie i za każdym razem działa, nie tylko na nastoletnie smutki.
Wspaniałe na śniadanie, podwieczorek czy wizytę niespodziewanego gościa.
czwartek, 23 października 2014
Piąta Aleja i ciasteczka Digestive
Dawno temu, jeszcze te w wersji sklepowej zachwyciły mnie swoim słodko-słonym smakiem. Tym sposobem ciastka Digestive na stałe wpisały się na listę moich ulubionych słodkości.
Co najlepsze ich wykonanie jest banalnie proste, w kilka minut mamy swoją własną, domową, zdrowszą wersję. Zdecydowanie warto!
Co najlepsze ich wykonanie jest banalnie proste, w kilka minut mamy swoją własną, domową, zdrowszą wersję. Zdecydowanie warto!
niedziela, 5 października 2014
A jeśli jesień to..
Zazwyczaj nie powtarzam przepisów
na ciasta z jednego prostego powodu, zawsze między jednym, a drugim
wypiekiem wpada mi w ręce nowy, który
koniecznie muszę wypróbować.
Jest jednak kilka ciast do
których zawsze wracam. Jednym z nich jest tort marchewkowy. Kiedy tylko
nadchodzi jesień, zaczynają się chłodne, mgliste poranki, a pod stopami
szeleszczą złociste liście w mojej głowie zapala się lampka, że oto nadszedł
czas by znowu zacząć sezon na wypieki które nierozerwalnie kojarzą mi się z tą
porą roku. Po drodze z pracy zaopatruję się w niezbędne składniki i już kilka godzin później (to nic że jeszcze
rano obiecywałam sobie po raz kolejny: tym razem na pewno wcześniej się położę)
po mieszkaniu unosi się niesamowity zapach, który zwiastuje nadejście kolejnej
pory roku w mojej kuchni.
Przepisów na to ciasto
wypróbowałam przynajmniej kilka by w końcu stwierdzić: znalazłam, to jest to!
dzięki Lindo Lomelino*!
Wiele osób słysząc tylko ciasto
marchewkowe krzywi się, a ich mina mówi jedno: to nie może być dobre. Lubię
częstować tym tortem znajomych nie wspominając nic o „tajemniczym ” składniku
by później zobaczyć ich zaskoczone miny i usłyszeć: nigdy bym nie pomyślał/a,
że ciasto z marchewki może być tak dobre. A jednak!
Subskrybuj:
Posty (Atom)